Dosyć spory budynek, do złudzenia przypominający Biały Dom, gdyż taki był cel architekta, który projektował ten ratusz. Wybudowany on został obok ronda, więc widok z głównych okien budynku nie jest najpiękniejszy. Aktualnym burmistrzem jest John Williams, starszy mężczyzna z nadwagą, ma on układy z mafią gdyż tak jest bezpieczniej. Przed wejściem do budynku stoi dwóch, czarnoskórych, silnie zbudowanych mężczyzn w garniturach, wyglądają jak dwa, prawie identyczne posągi i nie wykonują żadnych ruchów - tylko wpatrują się tępo w przestrzeń i co jakiś czas mrugają. Podobno kiedy jeden z ulicznych przechodniów próbował wejść do ratusza, mężczyźni pobili go tak boleśnie, że wylądował w szpitalu z ciężkimi obrażeniami i pęknięciami czaszki.
Już w samym holu tego miejsca czuć zapach mnóstwa wypalonych cygar i alkoholu. Burmistrz jest miłośnikiem dobrej zabawy i tytoniu, zdarzało się, że znajdowano go pijanego w jego biurze, lecz nikt nie chce go zastąpić ze względu na niebezpieczną mafię. Nie pracuje tutaj, nikt prócz jakiejś sekretarki będącej zwykłą prostytutką, którą burmistrz wynajął i dał "pracę" tylko po to aby mieć co robić w chwilach przerwy. W gabinecie burmistrza ściany zdobią obrazy jego poprzedników. Jest ich na razie tylko sześć, a nikt nie zastanawia się co będzie kiedy obrazy przestaną się mieścić na ścianach. W rogu gabinetu stoi sejf. Niektórzy mówią że chowa tam jakieś ważne dokumenty, inni że pieniądze.

Opisał: Nazionalita