Angellos - 2011-12-22 21:49:47

U wszystkich włoskich mafii jest pewien zwyczaj – grzebać może cię tylko osoba pochodząca z Włoch. Nie dziwi więc, że Julio Cesaretti zawsze ma najświeższe informacje związane z wszelkimi incydentami pomiędzy grupami przestępczymi. Wie dokładnie kto opuścił ziemski padół, kiedy to się stało i w jaki sposób, ale żeby przypadkiem tej informacji nikomu pod żadnym pozorem nie wyjawił każdy Capo co jakiś czas wręcza mu odpowiednią sumkę. Może i brzmi to niezbyt ciekawie, ale nikt nie jest tym szczególnie zdziwiony. Co ciekawe najczęściej wszystkie rodziny mają jednego grabarza, ale bardziej od przedostawania się informacji pomiędzy gangami mafiosi boją się wtyk gliniarzy. Dlatego też takie domy pogrzebowe żyją wyłącznie na koszt mafii. I nie ma pod tym względem żadnych podziałów – gangster z wrogiej mafii opłakiwany jest przez wszystkich – swoich, obcych, jak i wrogów. Sam budynek grabarza mieści się ledwie kilka kroków od Baru Machivellich na Sure Alley, ale żadnych kłopotów nigdy usytuowanie to nie sprawiało – dom pogrzebowy jest miejscem świętym, gdzie wszelkie przeciwności nie mają znaczenia.

Opisał: Giuseppe Rava

www.arka77.pun.pl www.cosiedzialowczoraj.pun.pl www.masterczuki.pun.pl www.serwer-azalia.pun.pl www.party-club.pun.pl